Fernando Alonso wierzy, że jego nowy zespół będzie miał w tym roku szansę sięgnąć po zwycięstwo, mimo iż Red Bull w dwóch pierwszych wyścigach sezonu pokazał, że dysponuje wyjątkowo dominującym autem.
Zespół z Milton Keynes w Arabii Saudyjskiej sięgnął po drugie z rzędu podwójne zwycięstwo, a RB19 mimo wcześniejszych ostrożnych wypowiedzi, na zupełnie innym torze niż ten w Bahrajnie, miał równie imponujące osiągi.
Mimo to Fernando Alonso twierdzi, że w Dżuddzie Aston Martin AMR23 "był trochę bliżej" Red Bulla niż w Bahrajnie. Z perspektywy Hiszpana, który w tym wyścigu na początku walczył z Sergio Perezem i przez pewien czas był w stanie nawet prowadzić, a po utracie pozycji na rzecz Meksykanina utrzymywać się w niewielkiej odległości od niego przez dobrych kilka okrążeń, mogło się wydawać, że faktycznie Aston zmniejszył dystans do konkurenta. Pamiętać jednak należy w Arabii na torze pojawił się samochód bezpieczeństwa, który pozwolił zmniejszyć dystans między zawodnikami.
Ostatecznie Alonso i tak na mecie zameldował się przeszło 20 sekund za zwycięzcą.
"Uważam, że gdyby przycisnęli w Bahrajnie byliby zdecydowanie z przodu" mówił dwukrotny mistrz świata. "Tutaj też byli z przodu i byli nie do ruszenia, ale byliśmy nieco bliżej."
"To dobry sygnał. Prowadziliśmy w wyścigu, więc już mieliśmy pierwsze obrazy tego jak Aston Martin prowadzi w Formule 1 przez dwa okrążenia i miejmy nadzieję, że nie były to ostatnie takie ujęcia."
Alonso zapytany przez The Race o słowa Verstappena z Bahrajnu, kiedy to Holender stwierdził, że Aston będzie w tym roku walczył o zwycięstwa, Alonso odpierał: "Potrzebujemy trochę pomocy od nich. W końcu do tego dojdzie, bo oni nie mogą wiecznie kończyć wyścigi na dwóch pierwszych pozycjach."
"Pewnego dnia zepsują pit stop, innego padnie im skrzynia biegów. Max miał problem wczoraj [sobota]. Gdyby to przytrafiło mu się dzisiaj, musieliby wycofać auto."
"Będą więc tory, na których może niezawodność odegra jakąś rolę i pomoże nam. Liczę, że w takich wyścigach wykorzystamy sytuację."
Niezawodność Red Bulla po dwóch pierwszych wyścigach stanowi dla kibiców jedyną nadzieję na bardziej nieprzewidywalne wyścigi. Oprócz sobotnich problemów Verstappena z półosią, które sprawiły, że ten musiał startować do wyścigu z 15. pola, obaj kierowcy Red Bulla w wyścigu zgłaszali niepokojące wibracje.
Sergio Perez stwierdził również, że w Bahrajnie Red Bull mógłby nie ukończyć wyścigu, gdyby nie miał możliwości skręcenia w końcówce wyścigu osiągów jednostki napędowej.
W sezonie 2022 Red Bull nie najlepiej rozpoczął zmagania w mistrzostwach. Verstappen i Perez odpadli z pierwszego wyścigu sezonu, a Holender zatrzymał się na torze także w trzecim Grand Prix sezonu w Australii.
Potem jednak miał niesamowitą serię wszystkich ukończonych wyścigów mimo iż przytrafiały mu się uszkodzenia mechaniczne . Perez z kolei w dalszej części sezonu przedwcześnie kończył zmagania tylko raz, podczas GP Kanady, kiedy w jego aucie posłuszeństwa odmówiła skrzynia biegów.
Szanse na problemy Red Bulla są, ale aby je wykorzystać Aston Martin musi również utrzymać pozycję przed Ferrari i Mercedesem, które przecież nie stoją w miejscu i również liczą na poprawę swoich wyników, a różnice między tą trójką są bardzo niewielkie.
23.03.2023 10:35
0
I z całego serca tego właśnie Alonso życzę :)
23.03.2023 19:39
0
Nie wierzę w to, żeby Red Bull gładko przejechał ten sezon. Nawet Mercedes w okresie swojej największej dominacji (2014-2016) miał słabsze momenty. Czy to jakaś awaria, czy to błąd kierowcy, czy w skrajnym wypadku kolizja obu kierowców. Sezon jest bardzo długi, także sporo może się wydarzyć. Na pewno nie można skreślać Fernando, jeżeli otworzy się szansa.
24.03.2023 07:38
0
Mam nadzieję że Fernando jeszcz coś wygra, i mówię to jako fan Maxa
24.03.2023 21:13
0
Widzieć tylko zwycięstwo w awariach przeciwnika,to pokazuje,że w walce jest się gorszym,a nie równym.
24.03.2023 23:23
0
@4 Albo widzi się przepaść jaka jest między bolidami... W ostatnim wyścigu widać było wyraźnie jak RedBull odjeżdża od każdego innego bolidu
25.03.2023 11:53
0
Aston Martin jest w tej chwili trochę na ziemi niczyjej. Dużo wolniejsi od Red Bulla, ale szybsi od reszty. Póki co wstrzymałbym się z zachwytami nad jazdą Alonso. Fernando wykonuje świetną robotę, ale zobaczymy co będzie jeśli Ferrari i Mercedes dogonią Astona.
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się